Miłość na śmierć nie umiera.

Było po śmierci
świat stał się biały
jak na rozpacze lek
wszystkie me grzechy się rozpłakały
i ucałował śnieg

Ks. Jan Tawrdowski

To było piękne 20 lat, relacja za którą trzeba dziękować Bogu, Losowi -w co kto wierzy. Co zapamiętam ? Stół drewniany przykryty ceratą, stojący pod oknem kuchennym-więc piękne światło było, na starym krześle siadał mój Teść a nasza sunia wskakiwała na stojący obok taboret wyłożony poduszką i tak jedli wspólne śniadanie, bo zwierzę dla mojego Teścia - tak ważne a może ważniejsze od człowieka- bo szczere, wierne, lojalne. Gdy kupił kaszankę -lepszą i gorszą, sunia oczywiście została nakarmiona tą lepszą, bo gorszej nie chciała tknąć a jeść przy zwierzęciu gdy ono "tak się patrzy" nie potrafił, więc dał tę, którą zwierzak ze smakiem zjadł -znaczy lepszą. Na tym stole kuchennym drewnianym kładł deskę do krojenia, na niej duży nóż, pętko kiełbasy swojskiej, stawiał dwa kieliszki - dla mnie i dla siebie. Kroiliśmy kiełbasę i było "na zdrowie", "na jedną nóżkę", "na drugą" i "do roboty"- każdy do swoich zajęć. Mężczyzna do przysłowiowego "tańca i różańca"- życiowy, niezakłamany, szczery w swoich opiniach - tak zapamiętam mojego Teścia. Nie znosił moich, tak modnych, poszarpanych jeansów i spódniczek z rozcięciami po bokach-rozcięcie miało być z tyłu -klasyka zawsze się sprawdza. Wierzył w Boga, na poprzedniej Wigilii życzył nam abyśmy korzystali z życia z każdej chwili, niczego nie żałowali.

W ostatniej naszej rozmowie mój Teść żartobliwie żalił się. Wiedziałam, że to żarty, bo mimo wyczerpującej choroby, miał niesamowitą chęć życia:

-Pukam do drzwi Diabła a ten nie chce mi otworzyć.

Byłam zaskoczona, pomysłem , że chce isć do Diabła, że sądzi ,że zasłużył na Piekło.

- Ale Tato, dlaczego do Diabła...Skąd ten pomysł?! To logiczne, że Nie chce Taty Diabeł przyjąć, bo Tato jest dobrym człowiekiem, Tata nie do tych drzwi puka! Nie ten kierunek. Do  Św. Piotra Tata ma pukać ...

No i zapukał i Mu otworzył...a trzeba było milczeć....

Smutno mi.

Pozostały mi piękne wspomnienia  i życie z tęsknotą za wyjątkowym dobrym człowiekiem- taki był dla mnie.

Tęsknię.

Taka kolej rzeczy. Przychodzi taki wiek w życiu człowieka, gdy tęsknota za drugą osobą, staje się codziennością i trzeba ją zaakceptować. W taki sposób najbliżsi zostają z nami na zawsze. "Miłość na śmierć nie umiera."

"ryczał na cztery strony że miłość odeszła
miała być zawsze a była za krótko
miała być jak mercedes a była jak moskwicz
nawet wiatr co na nas gwiżdże
rozpłakał się w studni

głuptasie nie wybrzydzaj
wystarczy że przyszła"

Ryczał  /ks. Jan Twardowski



Komentarze