Jeżyny życzliwości. Gościmy, gościmy. Urok tkwi w prostocie czyli rosół i puree z czosnkiem do schabowego.Lato.
"Życzliwe słowa mogą być krótkie i łatwe do powiedzenia
ale ich echa są prawdziwie bezkresne."
Matka Teresa z Kalkuty
Życie u moich teściów zaskakuje. O poranku "na nogi" postawiła mnie sąsiadka mojej teściowej. Przyniosła mi "do łóżka", na śniadanie jeżyny prosto z ogródka. Uwielbiam tę kobietę, za : "Ja tylko tu coś przyniosłam" (znaczy coś pysznego, bo ugotowała, upiekła i przyniosła, żeby się podzielić), za Jej serce, za prostotę, za szczerość, za opiekuńczość, za tę witalność, której Jej zazdroszczę. I za te obłędnie pyszne pączki, które piecze i mi przynosi. Rano przybiegła z wiaderkiem jeżyn prosto z krzaka. No to zabrałam się za robienie konfitur. Przepisu nie miałam, tutaj netu właściwie nie ma, wiec nie mogłam zaczerpnąć inspiracji z cyberprzestrzeni, stwierdziłam, że będzie bardzo prosto. Przygotowałam syrop cukrowy i dodałam do niego jeżyny. Później z teściową zastanawiałyśmy się, czym ugościć rodzinę, która miała przyjechać w odwiedziny.
Teściowa bardzo się cieszyła na ich przyjazd i zależało Jej, żeby ich pięknie ugościć. Wspominała jak Oni Ją przyjęli, mówiła, że próbowali Jej nieba uchylić. Byli troskliwi, gościnni, Teraz chciała, żeby Oni czuli się tak samo u Niej. Zdecydowałyśmy się na tradycyjny polski obiad. Miał być rosół , ziemniaki, schabowy i mizeria. Stwierdziłam, że ziemniaki zrobię według przepisu Mimi Thorison- ze śmietaną i czosnkiem i masłem.
ale ich echa są prawdziwie bezkresne."
Matka Teresa z Kalkuty
Życie u moich teściów zaskakuje. O poranku "na nogi" postawiła mnie sąsiadka mojej teściowej. Przyniosła mi "do łóżka", na śniadanie jeżyny prosto z ogródka. Uwielbiam tę kobietę, za : "Ja tylko tu coś przyniosłam" (znaczy coś pysznego, bo ugotowała, upiekła i przyniosła, żeby się podzielić), za Jej serce, za prostotę, za szczerość, za opiekuńczość, za tę witalność, której Jej zazdroszczę. I za te obłędnie pyszne pączki, które piecze i mi przynosi. Rano przybiegła z wiaderkiem jeżyn prosto z krzaka. No to zabrałam się za robienie konfitur. Przepisu nie miałam, tutaj netu właściwie nie ma, wiec nie mogłam zaczerpnąć inspiracji z cyberprzestrzeni, stwierdziłam, że będzie bardzo prosto. Przygotowałam syrop cukrowy i dodałam do niego jeżyny. Później z teściową zastanawiałyśmy się, czym ugościć rodzinę, która miała przyjechać w odwiedziny.
Teściowa bardzo się cieszyła na ich przyjazd i zależało Jej, żeby ich pięknie ugościć. Wspominała jak Oni Ją przyjęli, mówiła, że próbowali Jej nieba uchylić. Byli troskliwi, gościnni, Teraz chciała, żeby Oni czuli się tak samo u Niej. Zdecydowałyśmy się na tradycyjny polski obiad. Miał być rosół , ziemniaki, schabowy i mizeria. Stwierdziłam, że ziemniaki zrobię według przepisu Mimi Thorison- ze śmietaną i czosnkiem i masłem.
Konfitura z jeżyn
1 kg jeżyn, 1 kg cukru, 400 ml wody
Przygotowanie:
W
garnku gotuję wodę, Dodaję cukier i mieszam aż do rozpuszczenia cały
czas podgrzewając. Gdy się cały rozpuści dodaję owoce. Gotuję na małym
ogniu około godziny. Odstawiam na kilka godzin albo do następnego dnia.
Znowu gotowałam około godziny. Przetarłam przez sita. Najpierw było z
dużymi oczkami, ale stwierdziłam, że jednak przeszkadzają mi pestki z
jeżyn i przetarłam przez bardzo geste sito. Zagotowałam ponownie i
gorące włożyłam do słoików. Słoiki postawiłam do góry dnem.
Gotowałam
też rosół. Niestety nie potrafię jeszcze doprawiać na tak dużą ilość
osób Myślę, że w rosole było za mało warzyw. Jeszcze idealnego nie
potrafię zrobić. Kilka miesięcy temu Mariuszowi udało się ugotować
perfekcyjny rosół. Tutaj przepis na rosół Mariusza:
kurczak w kawałkach (usunięta ta skórka z kupra z tłuszczem), 2 sztuki marchewek,2 gałązki selera- zamienił M. na kawałek korzenia selera,2 przypalone cebule, korzeń pietruszki (M. dodał od siebie), biała część pora, 2-3 goździki (wbite w cebulkę"żeby się nie zgubiły w rosole), natka młodej marchwi (nie mieliśmy),tymianek, pieprz w ziarnach, M. dodał jeszcze liście laurowe i 2 ziarna ziela angielskiego i sól.
Przygotowanie:
Kurczaka i warzywa zalać zimną! wodą. Wody ma być 5 cm ponad składniki w garnku.Ustawia sie to na małym ogniu. Gdy zaczyna się gotować obniża się ogień. Rosół ma leniwie bulgotać przez około 75 minut. W między czasie należy usunąć szumowiny z rosołu. Z rosołu należy wyciągnąć warzywa i mięso. Przecedzić przez sito.
Podajemy jak lubimy-sam, z makaronem, chlebem, natka pietruszki, jak kto lubi.
Przygotowanie:
Kurczaka i warzywa zalać zimną! wodą. Wody ma być 5 cm ponad składniki w garnku.Ustawia sie to na małym ogniu. Gdy zaczyna się gotować obniża się ogień. Rosół ma leniwie bulgotać przez około 75 minut. W między czasie należy usunąć szumowiny z rosołu. Z rosołu należy wyciągnąć warzywa i mięso. Przecedzić przez sito.
Podajemy jak lubimy-sam, z makaronem, chlebem, natka pietruszki, jak kto lubi.
Wizyta
rodziny przypomniała mi o fajnym przepisie na puree z ziemniaków. Jakiś
rok temu kupiłam książkę Mimi Thorison i tam znalazłam to cudne ,
proste , klasyczne danie. Trochę uprościłam ten przepis.
Składniki na 6 porcji:
kilogram ugotowanych ziemniaków, 60 ml śmietanki 30 %, 60 g masła w temperaturze pokojowej, 2 ząbki czosnku, sól i pieprz.
Przygotowanie:
Ziemniaki ubiłam na gładkie puree, dodaję śmietankę, masło i rozgnieciony czosnek. Wszystko mieszam. Puree ma mieć jedwabistą konsystencję. Można dodać trochę więcej śmietanki i masła jeżeli jest za suche. Doprawiam solą i pieprzem. Można jeść jako samodzielne danie lub jako dodatek do kotletów mielonych lub jajek sadzonych.
Ziemniaki ubiłam na gładkie puree, dodaję śmietankę, masło i rozgnieciony czosnek. Wszystko mieszam. Puree ma mieć jedwabistą konsystencję. Można dodać trochę więcej śmietanki i masła jeżeli jest za suche. Doprawiam solą i pieprzem. Można jeść jako samodzielne danie lub jako dodatek do kotletów mielonych lub jajek sadzonych.
Komentarze
Prześlij komentarz