"Ile tego dokoła
(...)
kamień najstarszy młodszy od milczenia
ten kto go napotkał z kim musiał się spotkać
choć wyszedł boczną furtką trochę od niechcenia..."
fragm. Nie do wiary/ks. Jan Twardowski
Leżała przede mną kula mięsa w różowej misce. Ta miska zawsze wprawia mnie w dobry nastrój. Moja teściowa ma kilka misek w różnych kolorach. Czuję się jak w domku lalek Barbie. Wbijałam wzrok w mięso i zastanawiałam się, co mam z tym mięsem zrobić, bo miska, poza rozbrajającym różem nie rozwiązywała problemu z mięsem. Nie lubię tego momentu - bezsilności i bez pomyślunku, zwłaszcza w kuchni. Natrzyj przyprawami - usłyszałam. Pytanie "ale po co" wydało mi się nie na miejscu. Nie miałam pojęcia, jakie danie z tego będzie i na kiedy. Odpowiedź nadeszła szybciej, niż moja decyzja o zapytanie - karkówka pieczona na później niż myślę, bo dopiero na Wielkanoc. To tak się ją robi, to jest to pyszne pieczone, którym zachwycam się w każde Święta. Poczułam się dumna, że uczestniczę w rodzinnej tradycji. Moja teściowa od zawsze, z tego co mi wiadomo, szykowała takie pieczenie a ja zawsze byłam ciekawa przepisu.
Wiosna powoli, leniwie budzi się do życia. Wolę jej dojrzałą formę niż tę szarość przedwiośnia.
Nietstey już opuszczone gniazdo bocianie.
(...)
kamień najstarszy młodszy od milczenia
ten kto go napotkał z kim musiał się spotkać
choć wyszedł boczną furtką trochę od niechcenia..."
fragm. Nie do wiary/ks. Jan Twardowski
Leżała przede mną kula mięsa w różowej misce. Ta miska zawsze wprawia mnie w dobry nastrój. Moja teściowa ma kilka misek w różnych kolorach. Czuję się jak w domku lalek Barbie. Wbijałam wzrok w mięso i zastanawiałam się, co mam z tym mięsem zrobić, bo miska, poza rozbrajającym różem nie rozwiązywała problemu z mięsem. Nie lubię tego momentu - bezsilności i bez pomyślunku, zwłaszcza w kuchni. Natrzyj przyprawami - usłyszałam. Pytanie "ale po co" wydało mi się nie na miejscu. Nie miałam pojęcia, jakie danie z tego będzie i na kiedy. Odpowiedź nadeszła szybciej, niż moja decyzja o zapytanie - karkówka pieczona na później niż myślę, bo dopiero na Wielkanoc. To tak się ją robi, to jest to pyszne pieczone, którym zachwycam się w każde Święta. Poczułam się dumna, że uczestniczę w rodzinnej tradycji. Moja teściowa od zawsze, z tego co mi wiadomo, szykowała takie pieczenie a ja zawsze byłam ciekawa przepisu.
Wiosna powoli, leniwie budzi się do życia. Wolę jej dojrzałą formę niż tę szarość przedwiośnia.
Nietstey już opuszczone gniazdo bocianie.
Przepis na karkówkę.
Składniki:
- karkówka ok. 2 kg
- sól
- pieprz
- olej rzepakowy
- liść laurowy
- ziele angielskie
- gałka muszkatołowa
- bazylia
- oregano
- majeranek
- pieprz ziołowy
- przyprawa do wieprzowiny
- ząbki czosnku
Karkówkę dzień wcześniej nacieramy solą i wkładamy do lodówki. Następnego dnia polewamy karkówkę olejem i nacieramy czosnkiem (startym na tarce). Obsypujemy ziołami, pieprzem i pieprzem ziołowym, okładamy połamanymi listkami laurowymi. Karkówka powinna poleżeć około 3 dni w lodówce aby dobrze przeszła przyprawami. Będziemy piekły ponad 2 godziny w temp. ok 200 stopni, później zmniejszamy temperaturę. Oczywiście wszystko "na oko". Zaraz po upieczeniu schładzamy karkówkę aby soki nie wyciekły. Wtedy jest ona soczysta.
Komentarze
Prześlij komentarz