"Ach te słowa - mniej więcej
powtarzają je od niechcenia
tak sobie
byle jak
przekazują jak niezdarne ręce
kto zrozumie kto wytłumaczy
że mniej
to znaczy więcej."
powtarzają je od niechcenia
tak sobie
byle jak
przekazują jak niezdarne ręce
kto zrozumie kto wytłumaczy
że mniej
to znaczy więcej."
ks.J.Twardowski/Miej znaczy więcej
Gdy pierwszy raz zobaczyłam to ciasto, gdy teściowa dumnie zaprezentowała wypiek ze śliwek, nie bardzo wiedziałam co powiedzieć. Ja nie lubię drożdżówek. A przede mną stała ogromna blacha ciasto drożdżowego z ogromną ilością pięknych, mięsistych śliwek obsypanych kruszonką. I jak odmówić? A teściowa zabierała się za krojenie, bo "kawa gotowa" a do kawy - ciasto przecież. Pomogłam nakładać ciasto na talerze i zaskoczyła mnie jego struktura. Miękkie, wilgotne, maślane...nie drożdżowe. Pyszne, rozpływające się w ustach. Delikatne.
Maślane ze śliwkami.
Składniki na ciasto:
- 1 szklanka maślanki lub kefiru
- 1 szklanka cukru (teściowa daje mniej)
- 1 szklanka oleju
- 2 jaja
- 2 i 1/2 szklanki mąki
- 3 cukry waniliowe (ja daję ziarenka z laski wanilii)
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- śliwki (lub inne owoce:rabarbar, jabłka,brzoskwinie)
- 2 szklanki mąki
- 1,5 szklanki cukru
- 200 g masła
Masło kroję na mniejsze kawałki i mieszam z pozostałymi składnikami. Schładzam w lodówce przez 30 minut. Wszystko razem mieszam. Kładę przekrojone na połówki śliwek, pozbawionych pestki, skórkami do dołu. Posypuję owoce na cieście kruszonką. Piekę około godziny w 180 stopniach.
Komentarze
Prześlij komentarz