Polowałam na ślimaki - z aparatem fotograficznym. Moja teściowa wspomagała mnie w tym. To Ona zobaczyła ten piękny okaz. Uznała, że chyba go wystraszyłyśmy, bo ślimak schował rogi a na fotografii ładniej by się prezentował z rogami. Jak mantrę zaczeła powtarzać słowa z wierszyka "Ślimak ślimak wystaw rogi... " - skutecznie.
Gdy przeglądałam wieczorem uwiecznione chwile w kadrze, mój mąż zachwycił się fotografią ślimaka i pytał jaki wierszyk recytowałysmy - okazało się, że on zna inną wersję :
"ślimak ślimak wystaw rogi
dam ci sera na pierogi
na pierogi, naleśniki,
żebyś nie był taki dziki."
I ten wierszyk bardziej pasował do naszego ślimaka.A pierogi też były.
Ślimak mieszkajacy w ogródku przydomowym.
Te najsmaczniejsze- własnej roboty. Moja teściowa wie, że jej wnuk- a nasz syn, uwielbia je. Dzień wcześniej przyrządziła farsz z sera, który ma być suchy, póltłusty, a w sobotę wstała wczesnym rankiem i od 5 rano lepiła pierogi. Pyszne - jak zawsze.
Komentarze
Prześlij komentarz